W ten weekend mieli zająć się Teddym. Severus nastawiał się na to psychicznie przez cały tydzień. Nic jednak nie mogło go przygotować na niespodziewaną prośbę Hermiony, aby w sobotnie popołudnie zaopiekowali się również jej pociechami.
Severus stał w kuchni, próbując bezskutecznie nadać leżącemu na talerzu twarożkowi kształt bałwanka, kiedy do środka wpadł roześmiany Teddy, a za nim nieco niezdarnie Rose. Oboje pokryci tęczowym pudrem. Snape westchnął cierpiętniczo.
Nie cierpiał dzieci. Jakim cudem skończył, niańcząc trójkę?
Na końcu wszedł Harry z Hugo na rękach. Uśmiechnięci od ucha do ucha i również skąpani w tęczowym pudrze.
Czwórkę, poprawił się w myślach Severus.
Harry też się liczy jako bachor <3.
OdpowiedzUsuń