Odetchnął głębiej, zaciskając palce z taką siłą, że pobielały mu knykcie. Nie otworzę tego, powtórzył po raz setny tego wieczoru Severus. Nie będę oglądał pornograficznej sesji zdjęciowej cholernego Chłopca-Który-Przeżył, rozkazał sam sobie. Przełknął z trudem ślinę. Jego wydatne jabłko Adam zadrżało lekko, wyrażając całą niepewność Severusa.
Przede wszystkim miał tego nie kupować, a mimo tego ten przeklęty magazyn leżał teraz przed nim i uśmiechał się zadziornie. Dosłownie. Zielone oczy z okładki spojrzały na niego z pożądaniem i głodem. Snape prawie zakwilił. To wszystko znów było winą Pottera, podsumował stanowczo w myślach, odmawiając przyznania, że to on sam sprowadził na siebie tę udrękę w postaci czasopisma z Wybrańcem na okładce.
Nie zniżę się do oglądania, jak pieprzony Potter… urwał myśl, ponieważ następujące po sobie słowa pieprzony i Potter przywołały w jego głowie obrazy, których zdecydowanie sobie nie życzył. Wziął kolejny, powolny, lekko drżący wdech. Spokojnie. Tylko spokojnie, próbował się uspokoić. Akurat ten moment wybrał Harry z okładki, aby ponownie oblizać kusząco wargi.
— Kurwa — syknął Snape i ze świstem wciągnął powietrze. — Nie otworzę — wymamrotał pod nosem. — Nie…
Snape szarpnął okładkę czasopisma, prawie ją wyrywając, ale udało mu się przewrócić stronę. Jego oddech stał się nieregularny, gdy w pośpiechu przeglądał spis treści.
“Wybawca Czarodziejskiego Świata obnaża swoje sekrety, strona trzydziesta druga.”
Severus nie był w stanie zapanować nad drżeniem swoich dłoni, kiedy niezdarnie kartkował magazyn do trzydziestej drugiej strony. Kolejne zdjęcie Pottera znów przestawiało tylko jego głowę i ramiona oraz dłoń trzymającą różowego, okrągłego lizaka. Harry powoli przysunął ją do twarzy, aby zmysłowo objąć nabrzmiałymi ustami główkę lizaka, possać przez chwilę i z odgłosem mlaśnięcia, które rozbrzmiało tylko w głowie Severusa, wysunąć spomiędzy warg.
Snape zamknął oczy, nie będąc przygotowany na falę pożądania, która przelała się przez jego ciało. Zacisnął szczękę, aby z jego gardła nie wydostał się żaden kompromitujący dźwięk, jednak nie był w stanie powstrzymać desperackiego drgnięcia własnych bioder.
To jakiś koszmar, pomyślał przerażony Severus. Potter nie mógł sprawić, że stał się twardy. A już na pewno nie tylko przy pomocy różowego lizaka. Snape przeniósł wzrok na stronę trzydziestą trzecią, która na szczęście okazała się zadrukowana tekstem. Był tam wywiad nie z kim innym, jak tylko z przeklętym Harrym Potterem. Uwagę Snape’a przykuł jeden fragment.
“D: Dlaczego zdecydowałeś się na sesję zdjęciową w naszym czasopiśmie?
H: Po tym, jak moje nagie zdjęcia i tak wyciekły do Proroka Codziennego, pomyślałem, że to dobra okazja do zrealizowania jednej z moich fantazji.
D: Powiedz nam Harry, o czym jeszcze fantazjujesz?
H: [Harry się śmieje.] Oczywiście o długich, grubych i nabrzmiałych z pożądania członkach, które mógłbym ssać jak lizaka.”
— O kurwa. Kurwa. Kurwa — załkał Snape, kiedy jego biodra same wykonały niezdarne pchnięcie, a plecy się wygięły. Dokładnie taki członek właśnie pulsował w jego spodniach, domagając się uwagi, której Snape nie zamierzał mu udzielić. Tym bardziej nie zamierzał przyznać, że tę nieznośną erekcję wywołały bezwstydne zdjęcia i wypowiedzi jego byłego ucznia.
Czytanie tego było zdecydowanie złym pomysłem. Nie powinien nawet otwierać tego magazynu. A już z pewnością powinien zamknąć go w tej chwili, ucinając własne męki.
Severus chwycił róg kartki i delikatnie ją przerzucił. Chyba był masochistą. Tym razem zdjęcie Harry’ego zajmowało obie strony, a on sam był pokazany w całej okazałości. Poza skąpymi, czerwonymi stringami nie miał na sobie nic. Oczy Severusa rozszerzyły się, wodząc po wijącym się na szezlongu ciele Pottera. Jedna z dłoni młodzieńca sunęła po klatce piersiowej w ewidentnej pieszczocie, a kiedy palce zetknęły się ze sutkiem – ścisnęły go lekko, sprawiając, że usta Harry’ego otworzyły się w niemym jęku.
Natomiast jęk, który wydał Severus, był głośny i bardzo żenujący. Jego dłoń zsunęła się z biurka na kolano, a potem wyżej i... Snape wbił palce w udo. Ból na moment przywrócił mu jasność umysłu. Nie będę dogadzać sobie do zdjęcia cholernego Pottera, postanowił z determinacją, która zniknęła w momencie, gdy znów spojrzał na zdjęcie Harry’ego.
Oczami wyobraźni widział, jak to jego dłoń gładzi ciało Pottera. To jego palce sprawiały, że ten młody mężczyzna wił się z przyjemności, a jęk, który wydały te zakazane usta, wywołał w Severusie dreszcze. W przeciwieństwie do zdjęcia z magazynu dłoń Snape’a kontynuowała swoją wędrówkę w dół po przyjemnie umięśnionym brzuchu i zatrzymała się tuż nad kroczem Pottera. Skryta pod cienką warstwą materiału męskość wydawała się bardziej niż zainteresowana. Palce Severusa sięgnęły do niej i…
Snape zagryzł wargi i desperacko potarł własny członek przez warstwę spodni i bielizny. A potem jeszcze raz i jeszcze. Jego urywany oddech przeciął powietrze. Tak dobrze, a zarazem tak niewystarczająco. Sięgnął do czasopisma i przewrócił je na kolejną stronę, podczas gdy jego druga ręka rozpinała spodnie, by wślizgnąć się pod materiał bielizny. Palce zacisnęły się na jego własnej męskości w momencie, kiedy jego oczy spoczęły na kolejnej podobiźnie Pottera. Sapnął.
Aby cieszyć się kolejnym zdjęciem, Snape musiał obrócić czasopismo o dziewięćdziesiąt stopni. Tym razem Potter opierał się o ścianę, pochylając głowę i stojąc w lekkim rozkroku. Nie miał na sobie już kompletnie nic, więc Severus mógł sycić oczy widokiem czerwonego członka w pełnym wzwodzie. Dłoń Harry’ego przesunęła się z jego biodra w kierunku własnej erekcji. Palce Pottera zgięły się, jakby chciały ją objąć i przesunąć po niej od trzonu po sam czubek.
Dłoń Severusa odwzorowała ten ruch na jego własnym członku, pogrążając go w słodkiej torturze.
Jednak wyglądało na to, że Harry się rozmyślił. Zamiast zacisnąć dłoń na swojej męskości, Severus obserwował, jak Potter odwraca ją wnętrzem do góry i palcem wskazującym wykonuje gest zachęty, przywołując go do siebie, aby nie wahał się i po prostu skosztował jego nabrzmiałego członka. Zielone oczy rzuciły spod opadających włosów pełne pożądania wyzywające spojrzenie.
Tym razem to Severus zapragnął ssać i lizać czyjegoś kutasa. Ponownie jęknął i z trudem przełknął ślinę, która nagle nabiegła mu do ust. Merlinie! Jak nisko upadłem, żeby ślinić się na widok fiuta Pottera. Jeszcze chwilę temu wzdrygnąłby się na tę myśl z przerażeniem, ale teraz jedyne, co był w stanie zrobić, to przyspieszyć ruchy swojej dłoni na własnej męskości. Wił się na krześle, wyobrażając sobie, jak na polecenie tego kuszącego mężczyzny klęka przed nim i bierze jego erekcję do ust. Wsunął dwa palce pomiędzy własne wargi w nędznej imitacji, by lizać je i ssać tak jak we własnej wyobraźni robił to z fiutem Pottera.
Oddech Severusa przyspieszył jeszcze bardziej i stał się urwany, kiedy z coraz większą siłą wbijał się we własną rękę. Język pieścił jego własne palce, które wsuwały i wysuwały się z jego ust odzwierciedlając to, jak w jego myślach Potter pieprzył jego usta. Doszedł nagle, wyginając swoje ciało i prawie odgryzając palce. Przeciągły krzyk został stłumiony przez wepchniętą w usta dłoń, kiedy ostatnia fantazja przybrała postać Harry’ego spuszczającego się na twarz Severusa.
Snape bezwładnie osunął się po krześle, jednocześnie będąc zmęczonym, zdegustowanym i kurewsko usatysfakcjonowanym. Spojrzał na wciąż leżący przed nim magazyn i z pewną dozą obrzydzenia go zamknął. Tak zdecydowanie będzie lepiej, wystarczająco się na dzisiaj upokorzył.
Resztę zdjęć obejrzy jutro.
PlayWizard... Co Harry tam robił? Zadziorne, zielone oczy zmusiły Snape'a do kupienia magazynu. Oj, Snape... Erotomanie...
OdpowiedzUsuńCzytając dalej wiedziałam już, że Harry wcale nie jest święty, także ma swoje za uszami. I te jego fantazje!