— W którym słoju ją trzymasz? — zapytał nagle Harry.
Snape zmrużył podejrzliwie oczy.
— Co trzymam, Potter?
— Wyrozumiałość, bo empatia już dawno wylądowała w kociołku.
To było niezłe, pomyślał Snape. Bez chwili wahania odpowiedział:
— W tym tuż za tobą.
Chłopak automatycznie zerknął w tamtą stronę. Snape wykorzystał moment nieuwagi, by rzucić w niego klątwę. Potterowi nie udało się zrobić uniku.
— Radziłbym skupić się bardziej na pojedynku — zaczął go łajać zaraz po odczarowaniu — bo z tak marną koncentracją zamiast mojej wyrozumiałości w słoju znajdzie się twoja nerka lub wątroba.
— I co jeszcze? — sarknął poobijany chłopak. — Może sam mam ją zamarynować?
— Nie będę oponował.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz