Motyle
bez
skrzydeł

Witaj!

Znajdujesz się na blogu zawierającym różnego typu opowiadania fanfiction (liczba fandomów powoli się rozrasta), z przewagą tych o tematyce homoseksualnej. Jeżeli nie przepadasz za slashem, wybierz dla siebie coś z kategorii general.

Serdecznie zapraszam do czytania i wyrażania swojej opinii.

Aktualności

24.07.2021 Niedługo pojawi się tu tekst z nowego fandomu!

22 sierpnia 2020

Ciąg niedoskonały. Część 8. Bar w ogrowym stylu

Wylosowane słowa: bar, wodorosty, dynia
Liczba słów: 200
Ostrzeżenia: -

Bar w ogrowym stylu

W Grówku rasy wszystkiej maści żyły ze sobą w harmonii, ale to nie dlatego Oleg, sędziwy ogr, otworzył tam swój bar. Przez miasteczko biegł główny trakt handlowy między stolicą a Górami Wielkimi, więc mieścina wiecznie była pełna handlarzy. Ogr z wielką starannością wybrał lokal i urządził go w swoim stylu. Bar jak się patrzy, myślał z dumą.

Niestety klientela miała na ten temat inne zdanie. Zamiast złaknionych piwa i strawy wędrowców, do baru zaglądali jeźdźcy w poszukiwaniu kowala, krasnoludy – cyrulika, a czarownice – zielarza. Najbardziej jednak zdenerwował ogra elf, który myślał, że wreszcie znalazł wychodek. Tego nicponia Oleg pogonił miotłą.

— Sprzedam koło — wysapał ledwo sięgający głową za ladę zwierzołak, kiedy udało mu się wepchnąć ów przedmiot na blat. Futrzak myślał, że trafił do lombardu.

— Zjeżdżaj mi z tym — fuknął Oleg, polerując kufel.

— Tanio, tylko osiem miedziaków.

— Powiedziałem: zabieraj to.

— Twardo się targujesz, siedem.

— Za siedem miedziaków to ty możesz tutaj zjeść potrawkę z dyni.

Zwierzołak zignorował odpowiedź.

— To może czerwone wodorosty za pięć miedziaków — zaproponował, rzucając na wypolerowany blat garść spleśniałego zielska.

Oleg nie wytrzymał.

— WYNOCHA! — ryknął głośniej, niż zamierzał. Zwierzołak pisnął i wybiegł z baru, zostawiając za sobą koło i wodorosty.

Ogr westchnął. Pierwsze czego się tu dorobi to nerwicy.

1 komentarz: